czwartek, 20 czerwca 2019

#26) Moje miasto lps oraz... to co się z nim wiąże! O.O

Hejj!

Oto długo wyczekiwany (głównie przeze mnie) post o moim mieście lps. Skąd jednak ten tajemniczy tytuł? A stąd, że z tym jednym niewielkim miasteczkiem wiąże się o wiele, wieleee więcej. 😆 Będę pisać tą notkę prawdopodobnie jednym ciągiem, ponieważ inaczej byłoby ciężko. 😗 Aha, i powiem od razu, że pomiędzy kawałkami tekstu będą zdjęcia zeszytów, w których to planowałam itd., po prostu jako takie przerywniki, żeby nie było aż tak nudno. 😜

p.s. Aby nie było wątpliowści- to miasto nie stoi na podłodze w postaci kilku domków i masy dodatków, nie, nie. To bardziej całe uniwersum, którego używam do zabaw. Nie jest ono raczej materialne.



Zacznijmy od samego początku. Moje miasto nazywa się Eternity Town, co w tłumaczeniu oznacza coś na kształt Wiecznego Miasteczka. Początkowo mój zamysł był taki, że będzie to 100-procentowo normalne miasto, w którym żyją najnormalniejsze na świecie lps, i miało się ono niezbyt kreatywnie nazywać PetCity. Jednak uświadomiłam sobie w samą porę, że zbyt bardzo kocham fantastykę, takie książki, takie filmy, w takie zabawy się bawię. Tak więc moje uniwersum, moich lps, jest wymyślone przeze mnie i nie ma tutaj żadnych reguł. Jak w fantastycznej książce. 💫


Moje uniwersum podzieliłam z grubsza na trzy głowne jednostki: wymiary-wrzechświaty-światy.
Wymiary to coś tak wielkiego, czego jest tak dużo i co w sumie jednocześnie jest w tym samym wszystkim, lecz tak na prawdę ich nie ma, że ludzki umysł nie jest w stanie tego pojąć. Wrzechświaty to zgrupowania światów we wszystkich miliardach biliardów tryliardów wymiarów. Światy to nic innego zaś jak planety. Są to synonimy. Z tego powodu, że tylko niewielka, nic nie znacząca część wymiarów jest współpracującą, odkrytą częścią, nie spotkacie raczej nazw wymiarów w moich postach takich jak Wymiar 292493094309403. Bo oczywiście wymiary są oznaczane liczbami. Zaś wrzechświaty i planety nazwami własnymi. 


I teraz wszystko sprowadza się do pałacu królewskiego w Eternity Town. Jest on przejściowo-przestrzenny, co sprawia, że jest nigdzie i w dwóch różnych miejscach jednocześnie. Jedno z nich to Wymiar 23, Droga Mleczna, Ziemia, Eternity Town, a drugie to Wymiar 115, Osimioświat, Catory. Catory to bezpieczna (do czasu) planeta, na której żyje większość przyjaznych i w miarę dobrych gatunków, takich jak demony, wróżki, elfy, trolle górskie, wilkołaki, syreny, banshee, krasnoludy, skrzaty wszystkich rodzajów i inne pomniejsze. Zaś drugie połączenie to moje Eternity Town, które jest malutkim miasteczkiem, w którym żyją wyłącznie zwyczajne pet shopy, oraz niezwyczajne, czyli te w pałacu. Mimo wszystko w Eternity Town petki wykazywały spore zdolności do widzenia rzeczy, których zdecydowanie nie powinny widzieć i niepokojące skłonności do wierzenia w rzeczy nadprzyrodzone, czego bynajmniej mieszkańcy Ziemi nie znieśliby, gdyby ktoś udowodnił to naukowo.


Zastanawiacie się pewnie, dlaczego w ogóle pałac w miasteczku jest połączeniem między przestrzennym. Ano dlatego, że rodzina królewska panująca w Catory, to jest rodzina von Lychye, a dokładniej królowa Vanessa von Lychye, zainteresowała się tymi nietypowymi mieszkańcami tej jakże śmiesznej planety Ziemi. Postanowiła więc połączyć swój pałac w Catory z Eternity Town. Rzecz jasna, nie mieszka w pałacu sama. Jest tam o wiele więcej Nadnaturalnych, takich jak jej córka Evanlyn Pacyfika von Lychye, książę Silverhorn, czy też książe Artemis von Gorgoro, przedstawiciel innej planety, która prowadzi bardzo ważną politykę z Catory. Na dworze pracują także Wieczni, czyli zwykłe lps, które jednak wiedzą o wszystkim z różnych powodów.


Tak wygląda podział: w jednej saszetce Wieczni, w drugiej Nadnaturalni, a w reszcie pudła zwykłe lps. Podział zamknięty. 😉


Wydaje mi się jednak, że powinnam wspomnieć co nieco o innych planetach w Ośmioświecie, bo jest to ważne dla moich Nadnaturalnych lps, które, bądź co bądź, są właśnie z Ośmioświatu.
Tak więc znajduję się tam, oprócz Catory, jeszcze 7 innych światów (cóż za zaskok) czyli:
  1. Goldgel, który zamieszkują tzw. ciężekie stwory. Mało niebezpieczne, bo głupie na potęgę. Są to gobliny, trolle różnych rodzajów, olbrzymy i inne.
  2. Oronia, moja ulubiona planeta. Mieszkają tam demony z elfami. Jednak jest tam więcej elfów. Jest to planeta bardzo czysta gatunkowo, udaje się wyplenić z niej inne gatunki, niż te wpisujące się w demony i elfy. 
  3. Moldenbut, to planeta goblinów. Jest ona jednak tylko rządzona przez gobliny, a bardzo zróżnicowana gatunkowo i pogrążona w rozsypce i nieładzie.
  4. Argentunia, zamieszkują ją niezwykle niebezpieczne smoki. (wszystkie smoki są tak groźne). Nie wylatują one jednak poza swoją planetę, gdyż pilnują od wieków swojego skarbu, jakim jest piękno Argentunii.
  5. Callhire, to tajemnicza, niezamieszana, wiecznie spowita mgłami planeta. Mało kto się na nią zapuszcza, ponieważ powody braku żywej duszy na niej nie są znane.
  6. Ivisiblnetak, to średniej wielkości planeta, którą wyzyskuje jeden, przerośnięty smok. Invisibl- od niewidzialności: inne smoki nie widzą tego z tej planety, netak: od imienia dawnego mieszkańca, wielkiego czarnoksiężnika.
  7. Planeta 7, są na niej zamknięte pradawną klątwą okropnie złe demony i najgorsze z najgorszych stworów tego wymiaru. W Ośmioświecie jest bezpiecznie, dopóki względnie wieczna pieczęć działa.
💙💙
💙
💙

To już koniec opowieści o moim niezwykłym świecie, uniwersum, mieście, o wszystkim! 😍 Mam nadzieję, że wczuliście się w klimat, zrozumieliście coś i chcielibyście odwiedzić którąś planetę. Pytanie do was: którą? A może jednak chcielibyście zostać w Eternity Town? Wybór należy do was, a teraz ogłoszenia parafialne.
  • Post o innych wrzechświatach, bądź planetach, a może o Wiecznych i Nadnaturalnych, albo o rodzinie von Lychye? Piszcie, który temat mam rozwinąć.
  • Kiedy czytacie to w czwartek, to już w tą niedzielę wyjeżdżam na obóz akrobatyczno-taneczny w góry 💗 Będę tam 10 dni, co oznacza, że będę mogła wam wrzucić jedynie post z telefonu, ,który wcześniej przygotuję, w następny czwartek. Tak więc prawdopodobnie będzie to jakiś mało wymagający, luźny pościk. Ale też fajnie 😀
No i co?
Tylee

Bawcie się dobrze!
~Iga



1 komentarz:

  1. Niesamowite... Podziwiam Twoją kreatywność. :o
    Ja raczej zostałabym w Eternity Town, skoro tam jest najwięcej zwyczajnych petków, jakoś bałabym się tych innych. xD Ale bardzo chętnie odwiedziłabym Callhire. I napisz o rodzinie von Lychye, proszę! Brakuje mi takich postów na blogach, sama planowałam napisać, ale nie mogę się zebrać do tego.

    OdpowiedzUsuń